
wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
data wydania: 2003 (data przybliżona)
liczba stron: 471
kategoria: literatura współczesna
Małe miasteczko, zwyczajna rodzina z problemami i ona – dziewiętnastoletnia dziewczyna, która pragnie wyjechać do większego miasta i zacząć lepsze życie. Nadchodzi sylwester i długo oczekiwana dyskoteka. Kilka drinków, szum w głowie, samochód i trzech nieznajomych mężczyzn. Tak kończy się dotychczasowe życie Ewy, a zaczyna nowe. Czy lepsze i czy takie, o którym marzyła? Gwałt, ciąża i pełne pretensji spojrzenia rodziny. Oto, co spotyka Ewę. Dochodzi jeszcze jedno. Koperta z pieniędzmi od matki, która ma być lekarstwem na pozbycie się „kłopotu”. Jednak nie wszystko idzie tak, jakby tego chciała rodzina Ewy. Dziewczyna ucieka z kliniki, opuszcza dom i wyrusza w poszukiwaniu mężczyzn, od których wszystko się zaczęło. Podróżując opowiada dziecku, jak wygląda otaczający ją świat. Czy Ewa odkryje wartość życia i pozwoli na to samo dziecku, które jest w drodze? Opowieść o tym, jak życie potrafi nas zaskoczyć w najmniej oczekiwanym momencie i spowodować, że docenimy to co mamy.
Ono to książka refleksyjna, wzruszająca, momentami trudna w odbiorze, zmuszająca czytelnika do analizy własnych życiowych wyborów. Końcówka trochę przytłaczająca i ciężko było mi przez nią przebrnąć. Nie jest to z pewnością pozycja dla niedojrzałego czytelnika. Polecam ją osobom lubiącym trudną tematykę, często uznawaną za tabu. Książka dobra, zapadająca w pamięci, ale jak dla mnie na raz, dlatego poprzez opcję wymiany na portalu Lubimy czytać powędrowała do nowego właściciela.
Oli.
Fabuła stara jak świat, ale tego typu historie zawsze są warte poświęcenia chwili uwagi :) A do cięższych książek podchodzić lubię, choć do tego też trzeba mieć odpowiedni nastrój.
OdpowiedzUsuńZ tym nastrojem to się zgadzam. Po ciężkim dniu o wiele przyjemniej sięgnąć po coś lekkiego i niezobowiązującego :)
UsuńOd czasu do czasu lubię poczytać książki z trudną tematyką, jeśli się kiedyś na nią natkne, w którejś bibliotece, to pewnie zabiorę do domu :D
OdpowiedzUsuńPodobała mi się, chociaż większe wrażenie wywarła na mnie "Poczwarka".
OdpowiedzUsuńPoczwarka jeszcze przede mną :)
UsuńPamiętam tę książkę, czytałam ją już jakiś czas temu- bardzo wzruszająca.... Chociaż zgadzam się z Inką "Poczwarka" była o wiele lepsza.
OdpowiedzUsuńChyba faktycznie muszę sięgnąć po Poczwarkę, skoro tak ją polecacie :)
UsuńNie czytałam tej książki, ale mam ją na półce. Znam natomiast inne dzieło tej autorki mianowicie ,,Tam gdzie spadają anioły'' i nawet mi się podobało, dlatego w wolniej chwili skuszę się na pozostałe pozycje Terakowskiej.
OdpowiedzUsuńCzytałam ostatnio o tej książce :) Podobno całkiem ciekawa. Mam teraz sporo innych książek, ale może z czasem i po tą sięgnę :)
UsuńCzytałam ładnych parę lat i zgadzam się z Tobą. Ksiązka refleksyjna i bardzo ważna wg mnie :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię książki zmuszające do przemyslenia pewnych spraw. Autorkę kojarzę, ale nie miałam jeszcze okazji przeczytać nic spod jej pióra.
OdpowiedzUsuńMimo trudnej tematyki, książka mnie zaciekawiła. Chętnie ją przeczytam. Dzięki za recenzję. Przyjemnie tu u ciebie. pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńCzytałam "Tam, gdzie spadają Anioły" tej samej autorki i uważam, że ona też jest raczej dla kogoś dojrzałego. Książki tej Pani trzeba zrozumieć, zastanowić się nad nimi.
OdpowiedzUsuńNiewykluczone, że za niedługo zabiorę się za "Ono" :))
Od jakiegoś czasu poluję na tę książkę, więc wcześniej czy później na pewno ją przeczytam. Bardzo sobie cenię takie życiowe, prawdziwe do bólu powieści.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Koniecznie muszę przeczytać, lubię takie trudne tematy, które zmuszają do głębszych przemyśleń :)
OdpowiedzUsuńPamiętam tą książkę. Czytałam ją bardzo dawno temu i wywarła na mnie niemałe emocje... Przeżywałam ją całą sobą. Ostatnio sobie o niej przypomniałam i stwierdziłam, że chciałabym ponownie ją przeczytać. W przeciwieństwie do Ciebie, ja lubię wracać do takich książek ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Zapowiada się bardzo interesująco, ale podejrzewam, że nie nadaje się na rozluźniającą lekturę przed snem ;)
OdpowiedzUsuńCzytałam kiedyś "Tam, gdzie spadają anioły" tej autorki i książka zrobiła na mnie duże wrażenie:) Jestem ciekawa jak byłoby w tym przypadku:)
OdpowiedzUsuńBardzo dobra recenzja, zaciekawiła mnie i myślę, że jak tylko skończę obecną książkę to wezmę się za tą ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam powieści Terakowskiej, nawet jeśli od ich przeczytania mijają lata, nigdy o nich nie zapominam. Ps. Dodaję do obserwowanych :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło :)
UsuńPodobnie jak Domi uwielbiam tę autorkę i swego czasu przeczytałam wszystko, co wyszło spod jej pióra. Teraz tylko pora uzupełnić swoją biblioteczkę o jej książki, szkoda że "Ono" znalazło już nowego właściciela, bo chętnie bym się z Tobą wymieniła ;)
OdpowiedzUsuńCzytałam "Tam gdzie spadają anioły" tej autorki i muszę przyznać, że nie dołączyłam do grona tych, którym czytanie książek Terakowskiej sprawia szczegolnie dużo przyjemności, zatem tej powieści raczej nie przeczyztam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
czytałam i bardzo dobrze pamiętam tę książkę, dwa razy oglądałam także film. Terakowska miała talent, bo w słowach zawierała ludzkie historie, zachowania, emocje, a przede wszystkim zmusza czytelnika do refleksji, a to najbardziej cenię i sam fakt, że książkę czytałam bodajże w 2011 roku, a pamiętam ją do dziś to o czymś świadczy :)
OdpowiedzUsuńA wiesz, że ja chciałabym jeszcze kiedyś do niej zajrzeć? Ale mam tyle tych książek do przeczytania na potem, że emerytury mi braknie ;)
OdpowiedzUsuń