Menu

4 września 2014

ZDRADA - Paulo Coelho



wydawnictwo: Drzewo Babel
data wydania: 27 maja 2014
liczba stron: 240
kategoria: literatura piękna

















"Lepiej nie żyć wcale niż nie kochać"

     Główna bohaterka ma wszystko, czego kobieta może pragnąć. Dobrą pracę, kochającego męża, dzieci i pieniądze. Nikt by nawet nie przypuszczał, że takie życie może się komuś znudzić. Wystarczyła chwila, spotkanie po latach i ten nagły impuls, bez którego wszystko toczyłoby się tak jak do tej pory…

     Linda ma 31 lat i jest dziennikarką. Ma przeprowadzić wywiad ze znanym politykiem. Jak się okazuje, kobieta zna Jakuba nie tylko z gazet, czy telewizji. Wspólne chwile, które kiedyś ze sobą spędzili, wracają do Lindy ze zdwojoną siłą. Dawne pragnienia odżywają, a to, co do tej pory było dla niej normalnym życiem, traci kolor w cieniu starej-nowej znajomości. Pragnienie i żądza, które pojawiły się nagle targając Lindą od wewnątrz, przysłaniają jej (jak dotąd) w miarę logiczne myślenie. Kobieta naraża wszystko, dla chwili przyjemności z byłym chłopakiem. Czy nagła fascynacja czymś nowym, a przede wszystkim zakazanym popchnie ją do kolejnych kłamstw i  zdrad? 
Tak łatwo można stracić to, czego dotąd nie docenialiśmy…




     Zdrada to powieść z dużą dawką filozofii i psychologii zamkniętą w zaledwie 240 stronach. Jak dla mnie trochę przereklamowana. Otóż nie mogę do końca rozgryźć tej książki. Niby ciekawy pomysł, ale pomimo całej mojej sympatii do Coelho, muszę przyznać, że czytałam kilka dużo lepszych pozycji jego autorstwa. Główna bohaterka z ewidentnym kryzysem własnego ego, nie do przełknięcia - bynajmniej dla mnie. Możliwe, że moje patrzenie na świat różni się od tego, które reprezentuje Linda, jednak nie mogę oprzeć się wrażeniu, że jej zachowanie przypomina z jednej strony problem głupiutkiej, zadurzonej nastolatki szukającej taniej podniety, z drugiej zaś kobiety bez zobowiązań, działającej bez względu na konsekwencje. Niektóre jej zachowania powodowały, że chwilami zastanawiałam się, czy na pewno czytam tę samą książkę, którą zaczęłam jakiś czas temu. 
Przykro mi, ale jak dla mnie, nie jest to lektura, której warto poświęcić czas więcej niż jeden raz. 



Oli.