Menu

1 czerwca 2014

Książki z własną historią w tle...

Witajcie.
Moja dzisiejsza wycieczka na pobliski pchli targ okazała się całkiem udana. Przywiozłam do domu książkę: "Czarny Anioł" Grahama Masterton'a. Oczywiście nie jest ona nowa i kosztowała kilka złotych, ale czy w takich książkach nie drzemie urok? Kupujecie stare książki, które dzięki nieznanemu pochodzeniu piszą własną, niepowtarzalną historię? Ja uważam ,że każda plama, rysa czy zagięcie powodują, że książka zyskuje ten pierwiastek tajemniczości i magii. Zachęcam was do odwiedzania tego typu miejsc i rozglądania się za książkowymi perełkami. Pozdrawiam! 



          

















Oli.


14 komentarzy:

  1. Gratuluję :) Książki niestety nie dla mnie, bo to horror, gatunek, którego się boję... :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Masterton, czyli coś co kocham, mimo tego, że jest to autor bardzo nierówny. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fakt jest nierówny, ale co ja poradzę, że mam do niego sentyment :D

      Usuń
  3. Ja kupuje uzywane ksiazki. A jesli chodzi o autorów, to nie ma wiekszego znaczenia. Wazne zeby mi opis z tylu podpasował :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Oo, perełka :> jak przeczytasz i zechcesz się jej pozbyć, to chętnie się wymienięxD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli znajdę u Ciebie coś dla siebie, to chętnie się wymienię :)

      Usuń
  5. Preferuję nowe, pachnące farbą drukarską i świeżym papierem książki, a jednak dwie używane powieści Lema, które kupiłam, bo jakiś pies potrzebował pieniędzy na leczenie, tak ładnie się zestarzały, że czyta mi się je jakoś tak lepiej z tymi dodatkowymi efektami wizualnymi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja także lubię nowe książki, ale zaczęłam przekonywać się do tych używanych i podniszczonych :)

      Usuń
  6. Skusiłabym się na nią ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedyś czytała, ale nie dane mi było skończyć:/ Teraz mam okazję nadrobić zaległości :D

      Usuń
  7. Pewnie, że kupuję stare książki, lubię je tak samo jak i egzemplarze biblioteczne, i te całkiem nowe pachnidełka. Może to truizm, ale liczy się wnętrze :-)
    Mastertona uwielbiam, ten tytuł czytałam wielki temu, ale - z sentymentu do autora - pamiętam, że mi się podobał ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja niestety nie dokończyłam tej książki, dlatego ciesze się, że to na nią właśnie trafiłam :)

      Usuń
  8. Przeczytała "Rook" autora i chcę przeczytać kolejne jego książki.:) Dlatego zazdroszczę :)

    OdpowiedzUsuń

Drogi czytelniku bardzo się cieszę, że tu trafiłeś :) Jeżeli masz zamiar zostawić po sobie ślad w postaci komentarza, a jesteś niezarejestrowanym użytkownikiem to będę wdzięczna, jeżeli zamiast publikować komentarz jako anonim wybierzesz w listy opcję "nazwa/adres URL". W nazwie wpiszesz swoje imię lub nick,a pole adres zostawisz puste. Następnie wciśniesz dalej i opublikuj. W ten sposób, w razie mojej odpowiedzi, dasz mi możliwość zwracania się do Ciebie w odpowiedni sposób.
Zapraszam ponownie!! :)