Kochani zapraszam na nową stronę www.zakladkimadebya.pl
28 kwietnia 2018
19 marca 2018
Nowy adres Made by A.
Kochani dawno mnie tu nie było. Sporo się u mnie pozmieniało, a zamiłowanie do pisania recenzji jakiś czas temu wyparła inna (związana z książkami) pasja - rękodzieło. W związku z tym zapraszam was na swojego nowego bloga i stronę na facebook'u. Mam nadzieję, że chociaż cześć z was wpadnie i zostawi po sobie ślad bym mogła was znaleźć w blogosferze :)
http://www.zakladkimadebya.pl/
https://www.facebook.com/madebya
4 stycznia 2015
Hopeless - Colleen Hoover
wydawnictwo: Otwarte
liczba stron: 424
kategoria: literatura młodzieżowa
liczba stron: 424
kategoria: literatura młodzieżowa
„Bez względu na to,
co się zdarzy życie idzie dalej, słowa wciąż
napływają, prawda
jest wyrzucana czy ci się to podoba, czy nie, a życie nigdy nie pozwoli ci zatrzymać się i
złapać cholerny oddech.”
Historia zaczyna się jak w typowych książkach tego gatunku.
Główną bohaterką jest Sky. Dziewczyna
mieszka z nadopiekuńczą matką. Nie mają w domu telewizji, komputera, ani innych
tego typu diabelskich urządzeń. Po wielu prośbach i błaganiach, dziewczynie udaje
się namówić matkę by zapisała ją do publicznego liceum. Do tej pory Sky uczyła
się w domu, a jej cały towarzyski świat ograniczał się do jednej przyjaciółki
od serca – Six. Dzięki przyjaźni z Six,
Sky z pewnością nie będzie miała łatwego życia w nowej szkole. Od dawna bowiem
wiadomo, że Six uchodzi za dość łatwą w kontaktach damsko – męskich. Wbrew
przekonaniu znanego przysłowia – „Z kim przestajesz, takim się stajesz”, Sky
nie łączy z chłopcami nic, poza niewinnymi igraszkami. Pewnie gdyby jej ciało
reagowało inaczej na pieszczoty, dziewczyna już dawno miałaby za sobą tę jedną
z najważniejszych nocy w życiu, jednak gdy tylko jakiś chłopak ją dotyka, nie
czuje nic, poza odrętwieniem. Przez jej
problemy z facetami, obie z Six podejrzewały nawet, że Sky jest lesbijką,
jednak szybko wymazały z pamięci zarówno tę myśl jak i pocałunek, który wyprowadził
je z błędu. Nic nie wskazywało na to, że Sky spotka wreszcie kogoś, kto
spowoduje u niej szybsze bicie serca, aż do wizyty w lokalnym supermarkecie. W
kolejce do kasy, Sky poznaje chłopaka, którego dołeczki w policzkach powodują,
że jej kolana miękną, a w brzuchu pojawia
się nieznane wcześniej mrowienie. Spotkanie tych dwoje, wywróci ich
dotychczasowe życie do góry nogami. Może oni sami jeszcze o tym nie wiedzą, ale
wydarzenia kolejnych dni sprawią, że będą to zarówno ich najpiękniejsze, jak i
najgorsze chwile. Łatwo bowiem żyć, wypierając z pamięci zło, które w najmniej
oczekiwanym momencie zechce wrócić ze zdwojoną siłą, rujnując to, co do tej
pory było pozornym i niczym nie zmąconym szczęściem. Tajemnice kryjące się w najmniejszych
zakamarkach pamięci, zostaną nagle rozwiązane i tylko od Sky i Holdera zależeć
będzie, jak po tym wszystkim potoczy się ich życie.
„Nie będę życzyć
sobie idealnego życia. Rzeczy, które przewracają cię w życiu są testami,
zmuszają cię do wybrania pomiędzy poddaniem się i leżeniem na ziemi, a otarciem
kurzu i powstaniem jeszcze wyżej niż stałeś zanim zostałeś przewrócony.
Wybieram stanie wyżej.”
Istny rollercoaster emocji - Tak nazwałabym historię poznaną dzięki Colleen Hoover. Hopeless to jedna
z tych książek, którą z pewnością będę wspominać. Ba, o niej nie da się
zapomnieć. Łzy pomieszane z uśmiechem i to pragnienie, by wszystko jakoś się
ułożyło. Ta lektura spowodowała, że czułam to co Sky i pragnęłam, aby jej
problemy się skończyły. Nie potrafiłam oderwać się od książki. To coś
absolutnie niesamowitego, że w jednej chwili czytasz fragment po którym
załamujesz ręce, a za chwilę następuje jeszcze większe BUM i to, co przed chwilą
było dramatem, okazuje się tylko wierzchołkiem góry lodowej. Przez to wszystko nie mogłam, po prostu nie
mogłam nie czytać dalej. Siedzisz spokojne na kanapie, a za chwilę zrywasz się, łapiesz się za głowę i pytasz – „Co to ma do cholery
znaczyć?!”. Dawno tak głęboko, tak mocno i tak intensywnie nie wciągnęłam się w tak z pozoru banalną historię. Pozornie banalną, ponieważ jej głębszy sens i wartość, potęgują nasze odczucia zmieniając dotychczasowe postrzeganie tego typu książek.
„Wmawiam sobie, że
to był tylko zły sen, i oddycham. Oddycham po to, żeby się upewnić, że jeszcze
żyję, ponieważ to wcale nie wygląda na życie.”
Cieszę się, że mój prywatny Święty Mikołaj obdarował mnie tą książką. Z czystym
sumieniem dodaję ją do moich ulubionych pozycji. Nie przypuszczałam, że przy
tylu różnych obowiązkach, znajdzie się książka, która aż tak bardzo mnie
wciągnie. Jeśli jeszcze nie czytaliście, to zapewniam was, że nie ma na co
czekać.
Do księgarni marsz!!!
Oli.
Subskrybuj:
Posty (Atom)