Menu

1 czerwca 2014

Książki z własną historią w tle...

Witajcie.
Moja dzisiejsza wycieczka na pobliski pchli targ okazała się całkiem udana. Przywiozłam do domu książkę: "Czarny Anioł" Grahama Masterton'a. Oczywiście nie jest ona nowa i kosztowała kilka złotych, ale czy w takich książkach nie drzemie urok? Kupujecie stare książki, które dzięki nieznanemu pochodzeniu piszą własną, niepowtarzalną historię? Ja uważam ,że każda plama, rysa czy zagięcie powodują, że książka zyskuje ten pierwiastek tajemniczości i magii. Zachęcam was do odwiedzania tego typu miejsc i rozglądania się za książkowymi perełkami. Pozdrawiam! 



          

















Oli.